Można z nim kraść konie albo zjeść beczkę soli, wyruszyć w niezapomnianą wędrówkę albo posiedzieć i pomilczeć, kiedy niebo spada nam na głowę. Przyjaciel – osoba, z którą można dzielić najskrytsze emocje: te piękne i radosne, ale też te trudne i bolesne. Zwłaszcza w tym drugim przypadku możemy poczuć, jak wiele znaczy jego obecność. Bo kiedy świat odwraca się od nas plecami, prawdziwy przyjaciel nie musi przynosić gwiazdki z nieba ani tańczyć na linie, żeby na siłę nas rozbawić. Wtedy najczęściej wystarcza nam świadomość, że jest:
– Puchatku?
– Tak Prosiaczku?
– Nic, tylko chciałem się upewnić, że jesteś.
Dzbanek z kropelką miodu
Na 9 czerwca przypada szczególna okoliczność – Dzień Przyjaciela. W Polsce święto jest jeszcze mało znane, warto więc je rozpowszechniać i właśnie dziś pokazać tej wyjątkowej osobie, jak wiele dla nas znaczy. Może wspólne wyjście na rower albo ręcznie malowana kartka? Może niecodzienny upominek wyszperany na pchlim targu? A może wystarczy po prostu zadzwonić i zapytać: „Co u ciebie?”. Tę ostatnią czynność warto zamienić w nawyk i praktykować ją nie tylko od święta, podążając za radą Kubusia Puchatka, prawdziwego specjalisty w temacie: Dzień bez przyjaciela jest jak dzbanek, w którym nie ma nawet kropelki miodu. Choć przyznać trzeba, że w dzisiejszym świecie nie zawsze łatwo tę kropelkę znaleźć.
Nie ma magazynów z przyjaciółmi
Kto z nas nie pamięta okładki książki z rysunkiem drobnej postaci o rozwichrzonej blond czuprynie, stojącej na niezamieszkanej planecie ze wzrokiem utkwionym w dal? Planeta zwie się B-612 i jest całkiem malutka, tak mała, że nie mieszka tam nikt, oprócz małego chłopca i pięknej, choć nieco próżnej róży. Ta postać, to oczywiście Mały Książę – chłopiec, który z nadmiaru samotności postanawia opuścić swoją planetę w poszukiwaniu przyjaciela. Zadanie nie jest łatwe, spotykani po drodze dorośli są zbyt zajęci „poważnymi sprawami”, żeby angażować się w bliskie relacje z innymi. Rozmowa z lisem uzmysławia Małemu Księciu, że przyjaźni kupić nie można, a do jej pielęgnowania potrzebny jest czas, bo nie ma magazynów z przyjaciółmi. Ta mała książeczka, choć wydana w 1943 roku, do dzisiaj pozostaje jedną z bardziej uniwersalnych refleksji o znaczeniu przyjaciół w życiu każdego człowieka. Jej autor, Antoine de Saint-Exupéry, zadedykował ją zresztą swojemu najlepszemu przyjacielowi – Léonowi Werthowi. Może 9 czerwca okaże się dobrą okazją, żeby odświeżyć sobie jej zawartość?
Przyjaciele Hospicjum
Dla nas dzień ten będzie podwójnie ważny. Od wielu tygodni wszyscy Przyjaciele Hospicjum – nasi darczyńcy, wolontariusze, pracownicy i sympatycy – pracują nad organizacją Dnia Dziecka: wyjątkowej imprezy, która jest okazją do spotkań i hojnego dzielenia się dobrem i radością. W tym roku odbędzie się ona właśnie 9 czerwca. Dzięki Wam, naszym prawdziwym Przyjaciołom, w tym magicznym dniu będziemy mogli wyczarować Wielkie Dziecięce Święto dla naszych małych podopiecznych.