Dlaczego organizujemy wyjazdy wakacyjne dla rodzeństwa naszych podopiecznych? Bo czujemy, że dzieje się dobro, kiedy Kamil nauczy się rysować chmurę i przejdzie pierwszy raz w życiu całą trasę na parku linowym. Ania daje z siebie wszystko w konkursie sportowym i zdobywa najwięcej punktów z całej drużyny. Mała Maja dzielnie maszeruje i z dumą zdobywa górę Ślężę. Potem też z niej schodzi, nie krzywiąc się ani razu. Natalia zachwyca się każdym kamieniem („ten przypomina mi królika, a ten krokodyla!”), ciekawym listkiem, starym zamkiem, kolejnymi zajęciami. Kiedy wszyscy dają się pochłonąć rzeźbieniu w mydle, lepieniu z gliny, tworzeniu małego zoo z plasteliny i makaronu. Biegną w czasie podchodów szukając kolejnych znaków i zdań, ciesząc się z każdej zauważonej strzałki. Wtedy czujemy, że idziemy w dobrym kierunku.
Nasze coroczne akcje powstają najpierw w głowach – i to kilku osób.
Kasia i Piotr, wolontariusze związani na co dzień z Sobótką, myślą już w trakcie jednego wyjazdu nad tym, co można zrobić nowego za rok, kogo jeszcze zaprosić, jakie miejsce odwiedzić. Potrafią wśród ludzi dookoła siebie znaleźć życzliwe i otwarte serca, które chcą wesprzeć swoimi talentami organizację zajęć dla dzieciaków.
Pan Tomasz pokazał cudną kolekcję kamieni szlachetnych i ciekawie odpowiedział o tym, skąd wzięły się w jego domu.
Pan Marian zaprosił nas do wspólnego tworzenia rzeźby z drewna, anioła. Pokazał też jak niesamowitą frajdę daje rzeźbienie w mydle.
Joasia pomogła wykorzystać dwa worki z gliną – powstały płaskorzeźby i rzeźby, a ugniatanie gliny dało mnóstwo przyjemności (i małym i dużym).
Pan Mariusz specjalista od crossfit, przywiózł sztangę i ciężarki, linę – i już mieliśmy budzące ogrom emocji konkurencje sportowe.
Komisariat Policji w Sobótce zapewnił nam lekcję o bezpiecznym zachowaniu w trakcie wakacji i pokazał prawdziwy wóz policyjny.
Ania i Filip, nasi wolontariusze, zadbali o zabawy i konkurencje, w tym angażującą wszystkich zabawę w „zadanie dnia”. Można było wylosować przeróżne rzeczy: „sprawdź jaki rozmiar butów mają uczestnicy”, „uczesz się w śmieszny sposób”, „pomóż w stołówce przy posiłkach”, albo „zjedz ciastko bez użycia rąk”… a ciastko było, na dodatek z kremem 😀
Opiekunowie odpowiadali też na przeróżne pytania („czy daleko jeszcze” to tylko jedno z nich, były i pytania o przyrodę, kosmos i inne ważne rzeczy), rozmawiali o codzienności – radościach i smutkach, pomagali znaleźć pidżamę, opatrywali zadrapania i smarowali ugryzienia po natrętnym komarze.
Dziękujemy Wam za te dni, za Wasz udział i wspólny czas – Kasiu, Aniu, Piotrze i Filipie.
Dziękujemy Wam dzieciaki za Wasze uśmiechy, zaangażowanie, energię i entuzjazm.
Dziękujemy wszystkim, którzy otwarli swoje serca, a czasem i domy, poświęcili swój czas – i podzielili się z nami tym, co mają:
- Schronisku pod Wieżycą za dach nad głową, posiłki i park linowy,
- Paniom z parafii w Sulistrowicach za pyszny obiad,
- Panu Marianowi – rzeźbiarzowi za spontaniczne, ale przeciekawe spotkanie z rzeźbiarstwem,
- Panu Mariuszowi za zajęcia sportowe,
- Panu Tomaszowi za ugoszczenie w swoim domu i podzielenie się historiami o zbieranych minerałach,
- Joasi za warsztaty pracy z gliną,
- Komisariatowi Policji w Sobótce za spotkanie o bezpiecznych wakacjach,
- Ani, Kasi, Filipowi, Piotrowi – ze swój wolontariacki czas, zaangażowanie.
Ewa i Agnieszka