Strona główna » Blog » Po to właśnie pracuję

Po to właśnie pracuję

18 września 2019

Zastanawialiście się, dlaczego ktoś wybiera pracę w Hospicjum?
Prawdopodobnie tak. To pytanie nurtuje ludzi, budzi wątpliwości.
Spróbujemy dziś pokazać Wam jedną z odpowiedzi na takie pytanie, „dlaczego hospicjum?”.

Jedną z odpowiedzi, bo odpowiedzi jest pewnie tyle – ile osób pracujących w opiece paliatywnej.

„Żeby pracować tam, gdzie jest cierpienie i cokolwiek wnieść do życia człowieka cierpiącego, bo nie zamykałbym się tylko na hospicjum, ale myślę o wszystkich miejscach, w których obcujemy  z ludzkim dramatem, to trzeba mieć jakieś zakorzenienie, trzeba mieć miejsce, z którego czerpiemy siły. Przecież ci, którzy cierpią, czasem tych sił po prostu nie mają albo wydaje im się, że już się wyczerpały. W związku z tym nieuczciwie byłoby przychodzić tam po to, aby coś od nich jeszcze brać. (…) hospicjum nie może być lekarstwem na moje własne problemy. Inna sprawa, że my, pracujący tam, idąc do chorych, nie tylko dajemy coś z siebie. My, tak trochę przy okazji, też od nich bierzemy. Oczywiście głęboko wierzę, że pracując w hospicjum, staramy się przede wszystkim dawać. Przychodzę do pracy z nastawieniem, że coś z siebie dam, dam swoją uwagę, wiedzę i doświadczenie po to, żeby temu choremu człowiekowi i jego bliskim było troszeczkę łatwiej. Po to właśnie pracuję. Prawdą jest jednak i to, że że my z doświadczeń naszych pacjentów wiele czerpiemy, nabieramy ich życiowej mądrości, a nawet udziela nam się ich radość życia. Wracam tu do Daniela, który naprawdę wiele nas nauczył i dał nam szkołę życia zupełnie niezwykłą. Daniel był uczniem szkoły specjalnej i nawet gdyby nie zachorował na chorobę onkologiczną, to studiów by nie skończył. A mimo wszystko wydaje mi się, że w mądrości patrzenia na życie, zrozumieniu tego, co jet w życiu ważne, Daniel mnie zdystansował i to o kilka długości. On potrafi dostrzec to, co istotne, ten zwykły „dzień codzienny”, a gdy odchodził z tego świata, najbardziej martwił się o to, co stanie się z jego babcią. Gdy ktoś go odwiedzał i przychodził być może po raz ostatni, to Daniel zawsze pamiętał, co należy zrobić – należy poprosić, żeby pamiętać o jego babci: „przyjdź jeszcze do babci, nie zapomnij, bo moja babcia bardzo dużo mi poświęciła”. To były tak niezwykłe doświadczenia, że słowa nie potrafią tego oddać, są za płytkie, przynajmniej ja nie potrafię oddać tutaj całej głębi naszych przeżyć.”

Fragment książki „Nie, nie boję się śmierci…” – rozmowy doktora Krzysztofa Szmyda, dyrektora Hospicjum dla Dzieci Dolnego Śląska oraz Leszka Duszyńskiego, polonisty, etyka, dyrektora VII Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu.

Zostań Bohaterem Formuły Dobra

Możesz pomóc nieuleczalnie chorym dzieciom, które nieuchronnie zmierzają do końca swoich dni, otoczone rodziną i naszą profesjonalną troską. Jesteśmy z nimi naprawdę.

Czy dołączysz do nas?

Przeczytaj inne wpisy na blogu

„Formuły Dobra” – wywiad cz. 2

„Formuły Dobra” – wywiad cz. 2

Zapraszamy do przeczytania kolejnej części wywiadu „Formuły Dobra” Pielęgniarka Ilonka (I): A jak Daniel zareagował na chorobę? Czy mu pani nie powiedziała? Nie, pani mu nie powiedziała na początku... Pielęgniarz Paweł (P): Ja go chyba zabierałem z doktorem, już nie...

czytaj dalej
„Formuły Dobra” – wywiad

„Formuły Dobra” – wywiad

Opieka nad dzieckiem z poważną i nieuleczalną chorobą jest trudne. Na szczęście istnieją takie miejsca jak domowe hospicja dla dzieci. Dzięki temu rodziny otrzymują potrzebne wsparcie. Poznajcie historię Daniela, który zmagał się z chorobą nowotworową. Zapisaliśmy...

czytaj dalej
Dzień Głośnego Czytania

Dzień Głośnego Czytania

Dziś obchodzimy Ogólnopolski Dzień Głośnego Czytania, który został ogłoszony przez Polską Izbę Książki w 2001 roku.  W tym dniu chcemy przypomnieć, jak ważne dla rozwoju dziecka jest czytanie mu na głos. Już od najmłodszych lat dziecko, słuchając czytanej przez...

czytaj dalej
5 sposobów na aktywny wypoczynek

5 sposobów na aktywny wypoczynek

Czy zastanawiałeś się kiedyś, jakie korzyści wynikają z aktywnego spędzania wolnego czasu? Może taki rodzaj wypoczynku kojarzy Ci się z obowiązkowymi treningami? Nic bardziej mylnego.

czytaj dalej