Przypomnijmy sobie naszego ukochanego misia z dzieciństwa. Miękki, puchaty, śnieżnobiały albo może brązowy, sztywny, z błyszczącymi oczami? Jaki by nie był, na pewno bardzo go kochaliśmy. Braliśmy go na podwórko, plac zabaw, gdzie huśtał się z nami, budował zamki z piasku i bawił w ganianego, a wieczorem kładliśmy go obok siebie na poduszce, by chronił nas przed nocnymi potworami. Były też inne misie: Miś Uszatek, Kubuś Puchatek. Lubiliśmy spędzać z nimi wieczory, jak z najlepszymi przyjaciółmi.
Teddy Bear
Historia pluszowego misia sięga początku XX wieku, kiedy to ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych Teodor Roosvelt wybrał się na polowanie. Podczas wyprawy został postrzelony mały niedźwiadek, który był tak rozkoszny, że prezydent postanowił go uwolnić. Cała sytuacja została zilustrowana w postaci komiksu. Wydarzenie zainspirowało producenta zabawek, który postanowił stworzyć maskotkę – pluszowego misia. Nazwał go Teddy Bear, co było nawiązaniem do imienia prezydenta Roosvelta. Odtąd pluszowe niedźwiadki nieustannie podbijają serca dzieci na całym świecie.
Międzynarodowe Święto
25 listopada 2002 roku pluszowy miś obchodził swoje setne urodziny. Wtedy też rozpoczęto świętowanie Dnia Pluszowego Misia. Warto z tej okazji zobaczyć, co słychać u naszego małego niedźwiadka. Czy nadal z nim śpimy? Czy leży zakurzony na strychu? Może trzeba zrobić mu małą operację i zaszyć parę rozdarć? Lub podarować go komuś w prezencie, by na nowo mógł cieszyć się zabawą z dziećmi? A może należałoby po prostu go przytulić i powiedzieć: „Dobrze, że jesteś”.
Podziel się dobrem
Dzień Pluszowego Misia to okazja do czynienia dobra. Podzielmy się wtedy tym, co mamy w sercu, dajmy komuś swój czas, nie bójmy się otworzyć na drugiego człowieka. Spójrzmy na niego i pomyślmy, że on, podobnie jak nasz ukochany pluszowy miś, może potrzebować przytulenia, troski, wspólnego spędzenia czasu. Może potrzebować nas.
Aleksandra Morozowicz
Wolontariuszka